sobota, 15 września 2012

salvarea auruli polonez (ratowanie polskiego zlota)

Taki tytuł nosiło sympozjum zorganizowane przez Narodowy Bank Rumunii we wspolpracy z ambasada polska w Bukareszcie. A dotyczyło ono faktów pewnie zbyt malo znanych przeciętnemu Polakowi. Zanim wiec książkę o tych wydarzeniach przetłumaczą na polski, a TVP sfinansuje film dokumentalny, pokrótce opowiem.

Zasoby polskiego złota z Narodowego Banku Polskiego zdecydowano sie wywieźć z kraju juz 9 września. 12tego złoto rozpoczęło wędrówkę do portu w Konstancy, skąd miało popłynąć najpierw do Turcji. Docenić należy nie tylko fakt ze Rumunia pomogła w organizacji i zabezpieczeniu transportu (za darmo!), ale ze w ogóle sie na niego zgodziła. Wszystko musiało odbyć sie w pełnej konspiracji. Rumunia pełna byla niemieckich szpiegów, a jej ogłoszona 3ego września neutralność, zabezpieczona życzliwością wobec Rzeszy i dostawami ropy. Niemiecki ambasador Fabricus dowiedział się o transporcie, ale nie znal szczegółów. Grozili poważnymi konsekwencjami za to rzekome pogwałcenie neutralności, ale premier Gafencu zaprzeczali, ze taki transport się odbywa i pomagał dalej.

Lwia część polskiego złota rozpoczęła wiec fascynującą wędrówkę do Afryki Poln, potem Francji, WB, USA (odsyłam do pracy prof. Rojka z UJ - "Odyseja polskiego złota"). Niewielka część, która została w Rumunii, strzeżona była jak własna i w 1940 razem z rumuńskim zlotem ukryta w jaskini nieopodal klasztoru Tamis.

Tymczasem sytuacja polityczna Rumunii ulegała przetasowaniom. Początkowo neutralna, w 1940 Rumunia przystąpiła do wojny po stronie państw Osi, a niedługo potem autorytarne rządy rozpoczął gen. Antonescu. Ustępstwa wobec Rzeszy nie uchroniły jednak Rumunii przed stratami terytorialnymi - Besarabii i części Bukowiny (na rzecz ZSRR) oraz części Siedmiogrodu (na rzecz Węgier). Te wydarzenia oraz koszt walk pod Stalingradem przygotowały grunt pod kolejna zmianę - obalono Antonescu, a Rumunia przystąpiła do walki po stronie aliantow (1944). Cały ten czas polskie złoto leżało zamurowane w jaskini, a w 1947 wróciło do Polski bez kompensacji.

Warto jeszcze na chwile wrócić, do 39, bo przecież rumuńska pomoc nie dot. tylko złota. Wszystkim pewnie utkwiła w pamięci z lekcji historii taka fraza ze "polskie władze internowano w Rumunii". Nie zawsze jednak może towarzyszyło temu dodanie ze internowano nasze władze w luksusowych willach i przymknięto oko na ucieczkę niemal wszystkich. Wraz z rządem do Rumunii dostało sie ok. 100 tys. polskich uchodźców. Otrzymali oni pomoc finansowa, ubezpieczenie zdrowotne i mase zwykłej ludzkiej życzliwości. Wybitny rumuński historyk i polityk Nicolae Iorga (brodacz z banknotu jeden lej) w parlamencie nawoływał do solidarności z Polakami..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz