Poka Buka czyli Polka w Bukareszcie

trzy miesiące w Bukareszcie, letni blues o pewnym mieście...

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

"Donosy rzeczywistości"

W Rumunii
u rumuńskiej fryzjerki
w rumuńskim salonie kosmetycznym
włosy
obciełam
dobrze

niż Warszawie
taniej

znacznie
Autor: makagiga o 11:28
Wyślij pocztą e-mailWrzuć na blogaUdostępnij w XUdostępnij w usłudze FacebookUdostępnij w serwisie Pinterest

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nowszy post Starszy post Strona główna
Subskrybuj: Komentarze do posta (Atom)

Archiwum bloga

  • ▼  2012 (34)
    • ►  października (1)
    • ►  września (9)
    • ▼  sierpnia (16)
      • trochę rumuńskiej mądrości ludowej u progu jesieni...
      • gdzie jest Warszawa?
      • Cyrk must go on!
      • nie chciałabym wyciągać zbyt daleko idących wniosk...
      • Dați un leu... to pójdę znowu.
      • "Donosy rzeczywistości"
      • Polaku strzeż się. Zapytać mogą wszędzie.
      • Ile sie buli za grób Draculi.
      • w zasadzie
      • Geniusz Karpat po raz drugi. Palatul Parlamentului.
      • polityka
      • Geniusz Karpat po raz pierwszy.
      • Bellu.
      • było o literaturze, będzie o języku
      • Tam, gdzie Argesz, w dolinie
      • koniec z polityką. teraz będzie o wojnie.
    • ►  lipca (8)

O mnie

makagiga
23 lata, trzy miesięce w Bukareszcie, planowany koniec pieśni: wrzesień przechodzący w październik.
Wyświetl mój pełny profil
Motyw Prosty. Obsługiwane przez usługę Blogger.