wtorek, 28 sierpnia 2012

gdzie jest Warszawa?


Te dzielnice polecała zwiedzić znajoma znajomej, bo ładne wille. Potem popatrzyłam na mapę i trochę jakbym zobaczyła Saską Kępę, tylko zamiast nazw państw ulice nazwano jak miasta. Ale z jaką fantazją! Jakiś geniusz w tym nazywaniu postanowił nagiąć racje geografii wg tylko mu znanego klucza. Tak więc z Brazylijskiej można przejść do Brukseli, z Brukseli do Waszyngtonu, a to już tylko krok do Rzymu. Na dodatek wśród ocienionych willi wiele jest ambasad, które sobie nic nie robią z tego w jakim są mieście. Ambasada Portugalii bezczelnie stoi na Paryskiej, a Norwegii na Ateńskiej. 


Ja postanowiłam zobaczyć jak wygląda Warszawska. Rano spojrzałam na mapę, ale nie wzięłam jej ze sobą. Jako że cierpię na zdiagnozowany przez znajomych debilizm topograficzny, po południu pamiętałam tylko że mam skręcić nie tam gdzie jest park i że w tej geografii jak z Alicji w Krainie Czarów, Warszawska jest jakoś niedaleko Londyńskiej, tylko gdzie jest Londyńska? Błądziłam więc sobie troszeczkę wśród zacisznej secesji i im dłużej kluczyłam, tym podobało mi się to bardziej. Zrozumiałam, że już za mocno okrzepłam w tym mieście, że przyzwyczajenie dało mi złudne poczucie swojskości, tymczasem ciągle jestem tylko głupim turystą i zza rogu wyziera na mnie nowe i inne.


Wreszcie Warszawska znalazła się sama. Jest mała i przytulna, secesje godzi z modernizmem, w najładniejszym budynku jest klinika dentystyczna. Ku potencjalnej uciesze rodaków dodam, że krzyżuje się nie tylko z Londyńską, ale i Paryską!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz