czwartek, 16 sierpnia 2012

Ile sie buli za grób Draculi.


Grób Włada Palownika, którego potem przerobiono na Drakulę, znajduje się, a jakże, w cerkwi. cerkiew jest na wyspie, wyspa na jeziorze, a najbliższa miejscowość nazywa się Snagov. Do miejscowości można z Bukaresztu dojechać busikiem, potem jeszcze spacerek nad brzeg jeziora, gdzie jest jeszcze mala knajpka, hotel, odkryty basen oraz kilku amatorów grilowania... i już można wynająć łódkę żeby dostać się na wyspę.

Po długich naradach okazuje się, że taniej będzie z motorówką. Zawiozą nas, kiedy będziemy chcieli wracać - zadzwonimy to przypłyną. Łódkowy monopolista ma za małą motorówkę, żeby naszą grupkę (7 osob - Rumunia, Polska, Niemcy i Holandia) zabrać na raz. Oferują się jego znajomi z wiekszą motorówką. Wprawdzie nie pływają za pieniądze, ale czego sie nie robi dla gości z zagranicy!

Trochę słaby angielski nie przeszkadza woli rozmowy, więc podróż jest przyjemna. "O tu patrzcie, tu stoi rezydencja, gdzie mieszkał Ceausescu. Wiecie kto to to był Ceausescu? Taki jakby nasz ... prezydent." Już chce protestować, że wogóle wszytsko wiem o dyktatorze i skrzywdzonym ludzie, ale przecież wymądrzanie się nie sprzyja budowaniu przyjaźni między narodami. Uśmiecham się tylko, patrze na biały budynek majaczący w oddali. Potem doczytam, że tu własnie schronili się Nicolae i Elena w 89. Zostali tu dwa dni, po naradach z zaufanymi osobami zaczęli uciekać. Najpier w helikopterem, potem samochodem. Złapali ich w drodze na Targoviste. Potem był krótki proces i rozstrzelanie, wszystko dosłowne, szarobure i zgrzebne. Teraz można to obejrzeć na youtube.

***

Zanim wchodzimy do cerkwi musimy jeszcze stoczyć bój z ochroniarzem. Za w ogóle wejście na wyspę należy się 15 leji. Po długich, ale niemrawych negocjacjach, wystarczy dowolna ofiara do puszki w cerkwi. Tylko zdjęć nie można robić, bo to już wogóle kosztuje, najlepiej w euro.


Cerkiew jest cała pokryta malowidłami i bardzo piękna. Jasna płyta nagrobna jest tak mała, że można by jej wogóle nie zauważyć gdyby nie ustylizowany na kielich znicz i mały portret Włada. Żadnej grozy. Cisza, spokój, leniwość.

Wyspa równie spokojna co cerkiew. Dużo pięknych zadbanych wilii z ogrodami, parę biedniejszych zagród, wpatrzone w wieczność babcie w chustach na głowie, trzy sklepy.

***

Dzwonimy po motorówkę, żeby nas zabrali. Okazuje się, że byli tu wcześniej, bo wcale nie wiedzieli że mają czekać na telefon. Nawet sie martwili ze nas nie ma. No ale paliwo jest drogie, troche by trzeba dopłacić za taki podwójny kurs. Wyłudzenie czy nieporozumienie? Niemiec wciska przewoźnikowi 50 leji, "it's ok, my friend, it's ok". Ten tłumaczy: "Nie chcemy żebyscie myśleli o nas źle. Nie chcemy żeby obcokrajowcy myśleli że Rumuni są jak Cyganie. To nie nasza wina, znaczy nasza, znaczy... To rząd ustala takie wysokie podatki"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz