niedziela, 19 sierpnia 2012

Polaku strzeż się. Zapytać mogą wszędzie.



Siedzimy na ławce na starówce. Cztery trochę zmęczone dziewczyny z Polski. Jest około godziny 19.
Facet ma pewnie ok.50 i siwą skroń. Koszula czarna, rozpięta do połowy.

Nagle pada pierwsze pytanie. Po angielsku. Pan pyta czy my mamy takie ulice u nas w kraju? My patrzymy na bruk pod stopami z mieszkanką tępoty i niedowierzania. No, tak, yyyyy, no mamy. A skąd jesteśmy? Z Polski jesteśmy!

To było pierwsze i ostatnie szablonowe pytanie.

Kolejne brzmi: Kiedy urodził się Adam Mickiewicz? Trzy z nas patrzą bezradnie. Jedna myśli. 1797?
1798, rok pomyłki wieszcz wybaczy.
Honor uratowany. 

Wtedy pan-czarna koszula-a skroń siwa mówi: Prus… I zawiesza głos, i zimny pot nas oblewa, no bo bez przesady nikt nie wie kiedy się urodził Prus! Całe szczęście pan pyta o imię. To wiemy.

Wiemy też kim jest Andrzej Wajda, a nawet kto to Zbyszek Cybulski. I że zginął pod pociągiem. I tak, był przystojny, miał to coś, tak, mimo okularów.

Pan w czerni i siwiźnie mówi w końcu, że on jest profesorem literatury, że dlatego wie. I że nam dziękuje za rozmowę, do widzenia. Szeroki uśmiech. Szarmancki półukłon.

Siedzimy na ławce na starówce. Cztery trochę zmęczone dziewczyny z Polski. Wciąż jest w sumie około godziny 19.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz